Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
#1 Wysłany: 4 Listopad 2016, 10:04 USS Shark (SS-174) - transfer
Hardy wiedział, że coś jest nie tak. Zabunkrowanie okrętu, pobranie zaopatrzenia oraz wypłata za 3 miesiące (w tym dwa z góry), a wszystko to mimo, że naprawy na USS Shark nie zostały zakończone. Hardy wiedział jednak, że ostatni nalot, który uszkodził okręt bazę i zranił wielu specjalistów, a także przerzucenie większości sił na naprawienie poważniej uszkodzonych okrętów (min. USS Sculpin, który nie był w stanie zanurzyć się) świadczyło, że na pełne naprawy nie ma co liczyć. Gdy 27 grudnia w nocy został poproszony do dowództwa nie spodziewał się takich rozkazów.
ComSubAsiatic przedstawił kapitana admirałowi Hartowi, dowódcy Floty Azjatyckiej i powiedział:
-Dziś po zachodzie słońca wyprowadzicie wasz okręt w morze i skierujecie okręt do portu Surrabaya na Jawie. Oprócz załogi zabierzecie też sztab admirała Harta oraz jak największą ilość zaopatrzenia. Torpedy, które wieziecie stanowią rezerwę floty, więc macie ich nie wystrzelać do niszczycieli. Bezpieczeństwo sztabu jest waszym nadrzędnym celem. Po przewiezieniu pana admirała na Jawę udacie się do portu Darwin w Australii, gdzie spotkamy się ponownie i po zakończeniu napraw wyjdziecie w morze na kolejny patrol bojowy. Czy macie jakieś pytania, kapitanie?
-Macie przetransportować sztab na Jawę i wracać do Australii. Wasz okręt nie jest jeszcze w pełni sprawny i chyba nie planujecie niesprawnym okrętem wioząc sztab prowadzić patrolu, ani także po zostawieniu admirała na Jawie, prawda kapitanie?
<mini edit. Doczytałem, że Hart zmierzał nie do Australii, a na Jawę.... więc lekko zmieniłem ci port przeznaczenia. A potem z Jawy skoczysz do Australii>
XO był mniej zachwycony rozkazami.
-Robimy za taksówkę, skipper? Choć z drugiej strony chyba jeszcze nigdy czterogwiazdkowy admirał nie podnosił flagi na okręcie podwodnym. - dodał nie wiedząc, że niecałe dwa dni później także drugi z admirałów Pacyfiku podniesie flagę na okręcie podwodnym. XO podszedł do mapy i powiedział:
-Skipper. Surrabaya jest po drugiej stronie Borneo. Którędy popłyniemy?
Imię: Olek
Ulubiona Gra: SH3 Pomógł: 4 razy Wiek: 26 Dołączył: 20 Lut 2014 Posty: 2413 Skąd: Kraków
#6 Wysłany: 6 Listopad 2016, 16:35
Płyniemy przez Morze Celebes, większość jednostek japońskich będzie zajęte zajmowaniem wyspy a my przejdziemy w spokoju.
Prędkość Standartowa, w nocy wynurzenie, w dzień 140stóp
Około 23:00
-Brakuje tylko reporterów - mruknął XO, gdy orkiestra zaczęła grać hymn podczas wejścia na pokład admirała Harta.
-Admirał Hart na pokładzie! - ryknął bosman - Podnieść flagę!
W górę podniesiono ciemną flagę, na której błyszczały cztery gwiazdy, aż ku banderze. Nie było to tak dumne podnoszenie, na wysoki masz, jak na pancernikach, czy krążownikach, ale musiało wystarczyć. Plan zakładał, że flaga i bandera zostaną zdjęte, gdy okręt znajdzie się poza zasięgiem Corridoru, gdyż jak powiedział admirał "Filipiny opuszcza admirał Marynarki Stanów Zjednoczonych, a nie złodziej uciekający po ciemku przed sprawiedliwością". Niemniej dla wycofania się ta szopka wydawała się nie na miejscu. USS Perch, cumujący przed Sharkiem uruchomił silniki i ruszył na otwarte morze, a za jego śladem ruszyła jedna z "cukrowych łódek"*. Admirał wygłosił krótką przemowę o przegrupowaniu i połączeniu z pozostałymi siłami ABD (Amerykańsko-Brytyjsko-Holenderskie) i wspólnemu zatrzymaniu Japończyków i powrocie w chwale do Filipin.
Dopiero gdy admirał i członkowie jego sztabu zeszli pod pokład (co też oznaczało, że Hardy na pewien czas traci swoją koję), załoga mogła przystąpić do zrzucania cum.
Wkrótce zostawili za sobą skałę Corredigoru i mijając betonowy pancernik, skierowali się na otwarte morze.
[post informacyjny]
*czyli stare S-ki.
T03_Shark_b.jpg Obrazek pochodzi z http://www.amusingplanet.com/2014/01/fort-drum-concrete-battleship-on-el.html
5 stycznia 1942, 40 mil na północ od równika, tuż przed świtem
Długi powolny marsz trwał od ponad tygodnia, co na przepełnionym okręcie podwodnym nie było w niczym podobne do wycieczki liniowcem. Hardy jeszcze bardziej nie mógł doczekać się dopłynięcia do Surrabayi, aby móc odzyskać swoją własną koję, którą obecnie zajmował admirał Hart.
XO powitał kapitana z rześkim uśmiechem:
-Skipper. Jak panu mija noc?
Pytanie brzmiało podejrzanie. Mijała tak jak poprzednie. Gdy George zapytał, o co chodzi, XO odpowiedział:
-Ah, Skipper. Zbliżamy się do równika. Przed godziną oddaliliśmy się na 500 mil od ostatniej znanej bazy wroga i już nie obowiązują nas rozkazy pozostawania w zanurzeniu za dnia, o ile nie wyda pan takich rozkazów. - nagle zmieniając temat XO zapytał:
-Skipper. Przepływał już pan kiedyś równik?
(ale oczywiście, że wciągnę. Tylko wybrałeś stronę, po której staniesz)
-Skipper. Zna pan tradycję morską, a mamy kilku marynarzy, którzy jeszcze nie przepływali. Bosman Angello ma odpowiedni brzuch do odegrania Neptuna, ja będę robił za syrenę - gdy wypowiedział te słowa, George chciał parsknąć ze śmiechu, gdy wyobraził sobie piękną syrenę... z twarzą pierwszego - A pan mógłby odegrać kapitana, goszczącego tak znakomitego gościa jak Neptun.
(na pewno? )
-Ale o co pytać admirała? Chyba nie nadaje się na Neptuna. Bosman jest wystarczająco brzuchaty i umięśniony. A jak się go natrze olejem, to nawet będzie błyszczeć jak trzeba. No bo chyba nie ma udawać pana. Przecież to pan jest kapitanem USS Shark, prawda?
"Po co ja się w to pakowałem" - pomyślał kapitan, gdy bosman władczym głosem ryknął, schodząc po ostatnich stopniach - Gdzie jest szyper tej krypy?!
George odpowiedziałby w teatralny sposób, gdyby nie fakt, że walczył, aby nie udławić się ze śmiechu, gdy jako pierwsza zeszła "przepiękna morska syrena". Jakby w tej roli wystąpiła kobieta, to George nawet by zastanowił się, czy nie wyglądałaby dobrze na plakacie.... ale XO w kobiecym stroju kąpielowym (z górną częścią zrobioną z papieru pomalowanego, jakby to były muszle) ze swoją owłosioną klatą i włosami zrobionymi z ubabranej smarem szmaty wyglądał raczej na potwora z bagien. Jeżeli takie syreny wabiły marynarzy, to albo byli w sztok pijani, że przelecieliby nawet krowę, albo ich pieśń działała jak narkotyk. Z trudem kapitan zachował powagę, aby odpowiedzieć, że to on, dodając, "władco oceanów", ale słowa "oceanów" już nie zdołał wymówić, gdy XO przyjął pozę dziewczyn z Pin-upów. George nie był w stanie wymówić dalszych słów, walcząc z dławieniem się ze śmiechu, ale na szczęście bosman przejął inicjatywę, wykrzykując:
-Prowadźcie mnie do tych szczurów lądowych, którzy ośmielają się pływać po moich oceanach! Zobaczymy, czy są godni nazwania marynarzami!
Po czym przystąpiono do dalszej części ceremonii.
Wieczorem było już po ceremonii i załoga USS Shark mogła wrócić do wojny, niemniej rozmowy o ceremonii na pewno poprawiły morale po długich dniach skradania się pod wodą
8 stycznia 1942, brzask
USS Shark znajdował się około 150 mil od Surrabayi, którą osiągnąć według planu miał wieczorem. Pierwszy etap podróży zbliżał się ku końcowi. XO zapytał kapitana:
-Skipper. Wiadomość dla Holendrów jest przygotowana. Mam ją nadać?
Pytanie w zasadzie było retoryczne. Jak chcieli wejść do portu, mogli albo się zapowiedzieć i zostać do niego wpuszczeni, albo skradać się do portu i w razie wykrycia zostać uznani za wroga. Od strony Holendrów, sojuszników z ramienia sił ABDA, jak nazwano ten obszar połączonych działań przed tygodniem, nie powinno im nic grozić.
XO zniknął pod pokładem, aby wydać stosowne rozkazy. Było cicho, a świat pokrywał się czerwienią poranka. Nagle jeden z wachtowych zameldował:
-Samolot. Namiar 90 (od zachodu). Zbliża się!
==============================================
Od razu odpowiem. Tak. Macie sygnał identyfikacyjny do nadania w stronę samolotu, jeżeli uważacie go za przyjazny.
Jak jest przyjazny odpowie
Jak jest nieprzyjazny... to odpowie bombami
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum