Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
15 październik 1942
USS Perch po raz ostatni podczas prób, przybił do nabrzeża nad ranem. Wszystkie systemy elektroniczne, jak i mechaniczne działały bez zarzutu, co napawało Alana dumą. Małą szpilą dla jego dumy był fakt, że USS Plunger wrócił z misji, na którą sam zaproponował wysłanie okrętu. Prosto z nieudanej, bezowocnej wyprawy, USS Plunger przeszedł do złomowania, a Alan wiedział, że Percifield może wykorzystać ten fakt, jako argument w przyszłych rozmowach. Gdy popołudniem dowódca wezwał Alana do biura, ten spodziewał się nieciekawej rozmowy, choć zakończonej rozpoczęciem nowego patrolu.
Gdy kapitan dotarł do biura przełożonego, ten zaprosił go do środka, poprosił, aby usiadł i zapytał:
-Jak się sprawuje wasz okręt po remoncie?
Imię: Michał
Wiek: 32 Dołączył: 31 Mar 2014 Posty: 1088 Skąd: Pozek
#2 Wysłany: 4 Marzec 2017, 18:29
- Bardzo dobrze się spisuje Panie Komandorze. Jeszcze brakuje tylko sprawdzenia radaru SD w walce, ale to już niebawem. - Kapitan leciutko uśmiechnął się. Alan nie zamierzał tym razem czepiać się o cokolwiek, chociaż i tak nadal chciał płynąc tak gdzie proponował wysłać Plungera.
-To dobrze. - odpowiedział Percifield - Słyszałem, że dobrze przećwiczyliście załogę. Sądzę, że jak tydzień odpoczną, to będzie to w sam raz. Wyjdziecie w morze - spojrzał na kalendarz - 22 października, a waszą strefą patrolową, będą Mariany - tu wskazał na mapie archipelag.
Imię: Michał
Wiek: 32 Dołączył: 31 Mar 2014 Posty: 1088 Skąd: Pozek
#4 Wysłany: 4 Marzec 2017, 20:04
- Uważam że załoga powinna dobrze współpracować a po takiej przerwie potrzebowali dodatkowych treningów. Dobrze Komandorze. Czyli 22 października, będziemy gotowi.
XO wkrótce naszkicował kurs i powiedział:
-Dwa tygodnie w jedną, dwa w drugą. To da nam około 3,5 tygodnia patrolu. Czyli przed świętami wrócimy do bazy, skipper.
27 październik 1942
Dzisiejszego ranka świt jest osobliwie nieprzyjazny. Budzisz się nagle i zdajesz sprawę, że nie był to tylko okropny sen, w którym Gorion został na twoich oczach.... WRÓĆ!!
Dzisiejszego ranka świt był osobliwie nieprzyjazny. Alan obudził się nagle i usłyszał, jak ktoś dobijał się do kabinki.
-Skipper! Skipper! PILNA WIADOMOŚĆ
Alan niechętnie wstał z koi i otworzył drzwi, za którymi stał Felix.
-Co się stało? - zapytał Alan
XO wręczył kapitanowi krótką kartkę
Cytat:
<nadawca nieznany> do wszystkich (sygnał niekodowany) X Japończycy zaatakowali w nocy Midway X Baza na Midway utracona XXX
-Nie wiemy nawet kto to nadaje, ale nadaje na otwartej częstotliwości. Wiadomość nie jest kodowana
Baza w Pearl Harbor odpowiedziała dość szybko i zwięźle:
Cytat:
ComSubPac do USS Perch (SS-176) X Kontynuować bieżące zadanie XXX
Jednocześnie eter przecinały nowe wiadomości. Jedne wywoływały "niezidentyfikowany głos", wzywając do meldunku odnośnie wrogich sił, inne skierowane były na Midway o raport odnośnie sytuacji. Oba jednak pozostawały bez odpowiedzi. Felix zameldował:
-Skipper. Jeżeli pójdziemy całą naprzód, dotrzemy do Midway w nocy. Może warto skierować się pod Guam przechodząc obok Midway? Stracimy co prawda kilka dni patrolu, ale i tak będziemy mogli spędzić pod Guam trzy tygodnie... - nagle Felix się uśmiechnął - Ironia. Rok temu chciałem spędzić dwa tygodnie na Guam, to nie chcieli mnie tam wysłać, a teraz sami mnie tam pchają na trzy.
-Tak jest, skipper - powiedział Felix stając nad mapą. Zastanowił się chwilę i zapytał - Jak wielki promień łuku, skipper? Jak będzie miał 500 mil to możemy przejść pod Midway, a potem opłynąć Wake od północy.
Wieczorem nadszedł meldunek, który jednocześnie nie był niespodzianką, a jednocześnie brzmiał złowrogo. Była to krótka informacja od dowództwa
Cytat:
Atol Midway został zajęty przez wroga X W pobliżu Atolu zachowajcie szczególną ostrożność
Oskocznia do Hawajów została zajęta, bez żadnego ostrzeżenia. Jeszcze jak kilka dni temu wypływali z Pearl Harbor nikt nie mówił o możliwym ataku na Midway, a tymczasem atak stał się faktem.
USS Perch w ciągu najbliższych dni zbliżył się na około 300-400 mil do atolu, ale nie napotkano żadnych statków, ani samolotów. Ocean był pusty.
6 listopad 1942
W chwili, gdy potężna Amerykańska armada mijała Maderę, kierując się do Północnej Afryki, USS Perch zbliżał się do Guam. Zatoczony przez okręt łuk nic nie dał, a rejs minął praktycznie bez kontaktu z wrogiem, nie licząc alarmu lotniczego z 5 listopada. Radar działał prawidłowo i okręt został w porę zanurzony, a wróg prawdopodobnie nawet nie wiedział, że jakiś okręt operował w pobliżu. Podejrzany stał się jednak brak patroli 6 listopada, gdy okręt zbliżył się na 150 mil od Guamu. Albo wróg był zbyt pewny siebie... albo...
Alan przerwał rozmyślania o braku samolotów. To dlaczego ich nie było, to był najmniejszy problem. Większy problem mieliby, gdyby te samoloty były. Teraz znajdowali się około 150 mil od pierwszego terytorium USA, które zostało utracone (Guam) i musieli zająć najlepszą pozycję do przechwycenia wroga. Felix zapytał:
-Skipper. W zasadzie ruch między jakimi punktami nas interesuje? Japonia-Guam, czy też z Guam dokądś?
Nowy radar cały czas sprawował się dobrze. Gdy USS Perch przechodził pomiędzy wyspami archipelagu, wielokrotnie byli ostrzegani o obecności samolotów, aż do nocy, gdy w spokoju mogli pokonać najtrudniejszy odcinek.
7 listopada pierwszy alarm lotniczy nastąpił już o 6:45 i początkowo nie zapowiadało się, że będzie czymś się różnił od poprzedniego. USS Perch zniknął pod wodą, zanurzył się na głębinę i należało trochę odczekać, aby móc bezpiecznie wyjść na głębokość peryskopową i wystawić peryskopy i radary celem określenia, czy już jest bezpiecznie. Zbyt krótki czas oczekiwania mógł spowodować wynurzenie pod samolot, gdy nawet płynący na głębokości peryskopowej samolot mógł zostać dostrzeżony, jednak dłuższe oczekiwanie zmniejszało ryzyko do minimum. Trzeba by było mówić o ogromnym pechu, gdyby natrafiono po bardzo długim czasie na samolot lecący bardzo blisko zanurzonego okrętu.
Gdy okręt zwolnił na głębinie, Alan opuścił centralę. Nikt nie spodziewał się niczego szczególnego, a zbliżała się pora śniadania. Kapitan i oficerowie zabierali się do jedzenia, gdy z głośniczka w mesie odezwał się operator hydrofonu:
-Skipper. Słyszę eksplozje bomb. Namiar 330 (południowy-zachód). Daleko.
Imię: Michał
Wiek: 32 Dołączył: 31 Mar 2014 Posty: 1088 Skąd: Pozek
#19 Wysłany: 9 Marzec 2017, 08:27
Kapitan szybko wrócił do centrali - czy na radarze coś mamy? Czy ten samolot może bombardować przypuszczalnie łódź podwodną czy to bomby z niszczyciela.
(radar nie działa w zanurzeniu, więc pytanie pominę Bo raczej po alarmie w związku z obecnością samolotu, nie będziesz płynął na głębokości peryskopowej )
(tak przy okazji, to stanowisko hydro nie jest w centrali, więc możesz przez interkom z nim rozmawiać Po to jest na pokładzie telefon pokładowy)
-Nie słyszę nic, skipper. Ale bardzo prawdopodobne, że to bomby z samolotu, gdyż nie następują kolejne.... Niszczyciel raczej zrzuciłby kilka bomb.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum