POLISHSEAMEN Strona Główna POLISHSEAMEN
**** Forum Klanowe PolishSeamen ****

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Zaproszenie

 Ogłoszenie 


ZAPRASZAMY NA SERWER GŁOSOWY DISCORD


Uwaga ! Uwaga ! W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen. Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego. Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika. Adres się nie zmienia. Dalej jest to

www.forum.polishseamen.pl

Zachęcamy wszystkich do ponownego zarejestrowania się u nas i do czynnego udziału w naszej społeczności.

Przepraszamy za problemy. Pozdrawiamy Administracja PolishSeamen.

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Feldfebel Anne Bonny (Anne Bonny)
Autor Wiadomość
PL_CMDR Blue R 
Kapitan zur See






Kraj:
poland

Imię: Rafał; Finek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III
Pomógł: 117 razy
Wiek: 38
Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 19423
Skąd: Dąbrowa Górnicza

 #161  Wysłany: 21 Styczeń 2018, 22:35   

Feldfebla chyba lekko zbił z tropu jej wygląd, ale szybko pozbierał się i wykrzyknął:
-GDZIE MACIE PUNKT ZBIÓRKI?
_________________
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
CMDR Blue R (Finek)
http://finektsc.deviantart.com/
http://pl.youtube.com/profile?user=FinekTSC
 
 
     
PL_Anne Bonny 
Leutnant zur See




Kraj:
poland

Imię: Magda
Ulubiona Gra: DW
Wiek: 41
Dołączyła: 01 Cze 2017
Posty: 417
Skąd: Bielsko

 #162  Wysłany: 21 Styczeń 2018, 23:02   

My mamy punkt zbiórki, rozejrzała się zdziwiona w koło i odpowiedziała.
- Ja myślę ze tam przy ciężarówkach. wskazała stojące nieopodal .
_________________
Bycie szczerym możne nie da Ci zbyt wielu przyjaciół, ale zawsze da Ci tych prawdziwych.
 
     
PL_CMDR Blue R 
Kapitan zur See






Kraj:
poland

Imię: Rafał; Finek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III
Pomógł: 117 razy
Wiek: 38
Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 19423
Skąd: Dąbrowa Górnicza

 #163  Wysłany: 21 Styczeń 2018, 23:04   

Feldfebel spojrzał na ciężarówki i odkrzyknął:
-Dziękuję!
I nie kontynuując rozmowy, obrócił się i pobiegł do pobliskiego budynku.
_________________
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
CMDR Blue R (Finek)
http://finektsc.deviantart.com/
http://pl.youtube.com/profile?user=FinekTSC
 
 
     
PL_Anne Bonny 
Leutnant zur See




Kraj:
poland

Imię: Magda
Ulubiona Gra: DW
Wiek: 41
Dołączyła: 01 Cze 2017
Posty: 417
Skąd: Bielsko

 #164  Wysłany: 21 Styczeń 2018, 23:15   

Dobra chłopaki teraz na chwile możne być spokojniej, podjedziemy do stojących nieopodal ciężarówek i zaczekamy. Powiedziała do załogi. Gabriel czy mamy jakieś szanse aby naprawić w miarę szybko nasze działo? W tym samym czasie przypomniały jej się wydarzenia które miały miejsce chwile wcześniej.
_________________
Bycie szczerym możne nie da Ci zbyt wielu przyjaciół, ale zawsze da Ci tych prawdziwych.
 
     
PL_CMDR Blue R 
Kapitan zur See






Kraj:
poland

Imię: Rafał; Finek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III
Pomógł: 117 razy
Wiek: 38
Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 19423
Skąd: Dąbrowa Górnicza

 #165  Wysłany: 21 Styczeń 2018, 23:22   

-Co ma pani na myśli, Frau Feldfebel, mówiąc "w miarę szybko". Mówimy o kilku minutach, czy godzinie?
_________________
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
CMDR Blue R (Finek)
http://finektsc.deviantart.com/
http://pl.youtube.com/profile?user=FinekTSC
 
 
     
PL_Anne Bonny 
Leutnant zur See




Kraj:
poland

Imię: Magda
Ulubiona Gra: DW
Wiek: 41
Dołączyła: 01 Cze 2017
Posty: 417
Skąd: Bielsko

 #166  Wysłany: 22 Styczeń 2018, 08:34   

-Ty jesteś mechanik i powinieneś wiedzieć, czy jest to kilka minut czy godzina. Powiedziała starając się nie poodnosić głosu.
_________________
Bycie szczerym możne nie da Ci zbyt wielu przyjaciół, ale zawsze da Ci tych prawdziwych.
 
     
PL_CMDR Blue R 
Kapitan zur See






Kraj:
poland

Imię: Rafał; Finek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III
Pomógł: 117 razy
Wiek: 38
Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 19423
Skąd: Dąbrowa Górnicza

 #167  Wysłany: 22 Styczeń 2018, 09:00   

Kierowca obrócił się, spoglądając na Anne i przyjmując urażony wyraz twarzy, po czym odpowiedział:
-Więc, jeżeli znajdziemy jakiś podnośnik, to sądzę, że jestem w stanie naprawić szybko uszkodzenia, Frau Feldfebel.
_________________
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
CMDR Blue R (Finek)
http://finektsc.deviantart.com/
http://pl.youtube.com/profile?user=FinekTSC
 
 
     
PL_Anne Bonny 
Leutnant zur See




Kraj:
poland

Imię: Magda
Ulubiona Gra: DW
Wiek: 41
Dołączyła: 01 Cze 2017
Posty: 417
Skąd: Bielsko

 #168  Wysłany: 22 Styczeń 2018, 09:46   

- Już się nie obrażaj, porostu chcę wiedzieć aby ogarnąć temat zaraz po dotarciu do obozu.
Być może uda nam się zjeść tam również coś dobrego - dodała chwile później już o wiele spokojniejszym głosem
_________________
Bycie szczerym możne nie da Ci zbyt wielu przyjaciół, ale zawsze da Ci tych prawdziwych.
 
     
PL_CMDR Blue R 
Kapitan zur See






Kraj:
poland

Imię: Rafał; Finek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III
Pomógł: 117 razy
Wiek: 38
Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 19423
Skąd: Dąbrowa Górnicza

 #169  Wysłany: 3 Luty 2018, 22:35   

Anne nudziło to czekanie. "Jeszcze kilka minut". Nie lubiła tego słowa. Wtem stało się coś, co zakłóciło oczekiwanie. Na wschodzie odezwała się artyleria. Anne była zadowolona, że jest bezpieczna w czołgu, gdy po chwili ktoś zaczął walić w pancerz.
Anne otworzyła właz i dostrzegła jednego z Panzergrenadierów:
-RUSZAMY NATYCHMIAST!
Anne spojrzała na zegarek. Nie minęło jeszcze 5 minut od czasu, gdy mieli ruszać "za 5-10 minut"
_________________
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
CMDR Blue R (Finek)
http://finektsc.deviantart.com/
http://pl.youtube.com/profile?user=FinekTSC
 
 
     
PL_Anne Bonny 
Leutnant zur See




Kraj:
poland

Imię: Magda
Ulubiona Gra: DW
Wiek: 41
Dołączyła: 01 Cze 2017
Posty: 417
Skąd: Bielsko

 #170  Wysłany: 3 Luty 2018, 22:56   

Chłopaki ruszamy. Powiedziała do załogi zamykając właz.
_________________
Bycie szczerym możne nie da Ci zbyt wielu przyjaciół, ale zawsze da Ci tych prawdziwych.
 
     
PL_CMDR Blue R 
Kapitan zur See






Kraj:
poland

Imię: Rafał; Finek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III
Pomógł: 117 razy
Wiek: 38
Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 19423
Skąd: Dąbrowa Górnicza

 #171  Wysłany: 10 Luty 2018, 09:43   

Około 4:00 dotarli do obozu i mechanicy zajęli sie jej czołgiem, Feldfebel Bonny mogła wreszcie dowiedzieć się, co stało z resztą plutonu.
Tu sytuacja nie wyglądała tak źle, jak się zapowiadało. Zniszczony został tylko czołg 332, Kurta Knispela, a on sam dowodził teraz czołgiem 324 z plutonu C. Spośród pozostałych członków załogi do obozu dotarł tylko kierowca czołgu, a ładowniczy i celowniczy zaginęli i prawdopodobnie nie żyją.
Albracht porzucił swój czołg i wycofał wraz z całą załogą, ale techniczni twierdzili, że jak tylko nie nastąpi silny kontratak, to do wieczora powinni ewakuować pojazd.
Warto było też dodać, że naprawy czołgu 334 Feldfebla Cedrika Ramusa posuwały się dość dobrze i w ciągu około 6 godzin czołg miał być sprawny.

(jakieś pytania?)
_________________
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
CMDR Blue R (Finek)
http://finektsc.deviantart.com/
http://pl.youtube.com/profile?user=FinekTSC
 
 
     
PL_Anne Bonny 
Leutnant zur See




Kraj:
poland

Imię: Magda
Ulubiona Gra: DW
Wiek: 41
Dołączyła: 01 Cze 2017
Posty: 417
Skąd: Bielsko

 #172  Wysłany: 10 Luty 2018, 15:12   

No to się porobiło. Oczywiście nie mam pytań.
_________________
Bycie szczerym możne nie da Ci zbyt wielu przyjaciół, ale zawsze da Ci tych prawdziwych.
 
     
PL_CMDR Blue R 
Kapitan zur See






Kraj:
poland

Imię: Rafał; Finek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III
Pomógł: 117 razy
Wiek: 38
Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 19423
Skąd: Dąbrowa Górnicza

 #173  Wysłany: 13 Luty 2018, 00:20   

Wkrótce nadeszło najgorsze... Najgorszy wróg każdego żołnierza... Papierkowa robota.
Adiutant Wunscha przyniósł rozkaz... w którym Wunsch prosił Bonny o raport z działań bojowych plutonu z wyszczególnieniem strat zadanych przeciwnikowi, który miała dostarczyć Wunschowi do rąk własnych.
_________________
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
CMDR Blue R (Finek)
http://finektsc.deviantart.com/
http://pl.youtube.com/profile?user=FinekTSC
 
 
     
PL_Anne Bonny 
Leutnant zur See




Kraj:
poland

Imię: Magda
Ulubiona Gra: DW
Wiek: 41
Dołączyła: 01 Cze 2017
Posty: 417
Skąd: Bielsko

 #174  Wysłany: 13 Luty 2018, 11:36   

Stojąc właśnie przy kuchni polowej robiła posiłek dla siebie i swojej załogi. Zapach rozchodził się po całym obozie, zapach jajecznicy robionej na pozostałościach boczku. Widząc adiutanta Wunscha nie była zadowolona, pomyślała jednak że przywiódł go do niej zapach. Niestety, przyniósł jej rozkaz od dowódcy. Na szczęście wykorzystała chwile po powrocie do obozu aby się ogarnąć, zdjąć kombinezon czołgisty i ubrać zwykły mundur. Tym razem na pewno się nie przyczepi do rozpiętego zamka bo były guziki- pomyślała uśmiechając się do siebie . Przyniosła załodze posiłek i gdy oni się zajadali ona wskoczyła do czołgu i na kawałku kartki zaczęła zapisywać cyfry co chwile kreśląc co poniektóre. Zachciało się mu raportu o stratach wroga, przecież tam był i widział, nawet zjeść nic nie dadzą , mruczała do siebie. Wychodząc z czołgu widziała zadowolenie na twarzach swojej załogi, a oni pytającym wzrokiem patrzyli na nią jakby chcieli zapytać czy mogą zjeść jej porcje.
- Smacznego chłopaki, powiedziała i oddaliła się w kierunku namiotu dowódcy.
W czasie gdy szła w głowie kłębiły jej się rożne myśli od tego że została dowódcą plutonu po to ze po ostatniej walce mogą ja zdegradować i być może wysila do domu. Jednak chwile później pomyślała "Jak mogą ją wysłać do domu skoro sami nie wiedza co teraz dzieje się w Berlinie Zachodnim " .
Po kilku minutach stała już przed namiotem z kartka w dłoni na której widniały tylko 3 linijki tekstu „ około 10 czołgów zniszczonych / unieruchomionych 3 BRDM zniszczone i mrowisko piechoty” .
Rzuciła okiem na mundur z nadzieją ze wszystko jest w porządku, lecz niestety przy jednym guziku wystawała mała niteczka. W pierwszym odruchu chciała ja oderwać ale wtedy guzik mógłby odpaść pomyślała. Niestety nie dała rady z tym już nic zrobić gdyż adiutant wracał do namiotu i wprowadził ja do środka. Będę się trzymać od niego z daleka wtedy na pewno nie zauważy nic pomyślała sobie.
- Oberleutnant Yannik Wunsch Feldfebel Anne Bonny melduje się na rozkaż podając dowódcy kartkę. I zaraz po tym cofając się o kilka kroków .
_________________
Bycie szczerym możne nie da Ci zbyt wielu przyjaciół, ale zawsze da Ci tych prawdziwych.
Ostatnio zmieniony przez PL_Anne Bonny 13 Luty 2018, 11:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
PL_CMDR Blue R 
Kapitan zur See






Kraj:
poland

Imię: Rafał; Finek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III
Pomógł: 117 razy
Wiek: 38
Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 19423
Skąd: Dąbrowa Górnicza

 #175  Wysłany: 20 Luty 2018, 16:27   

Informacja dla Anne. Niżej jest rozmowa, z drugiego tematu. Możesz skoczyć do szeregu:
:!! :!! :!! :!! :!! :!! :!! :!! :!! :!! :!!
aby znaleźć nową wiadomość.


- Baczność! - wykrzyknął Wunsch
Podszedł bliżej i z dużą pieczołowitością przyjrzał się każdemu z guzików, każdej sprzączce, suwakowi czy co tam jeszcze należało do akcesoriów munduru.
Trwało to kilkanaście sekund, podczas których Wunsch obszedł ją dookoła.
- Spocznij!
rozkazał zatrzymując się tuż przed jej twarzą. Przysunał dłoń do jej podbródka i uniósł go nieco zgietym palcem wskazującym. I dostrzegł tą niteczkę.
- Brak szacunku do munduru to brak szacunku dla Bundeswehry! - powiedział nieco głośniej. Bonny czuła, że palcem wskazującym Yannik blokuje podbródek by nie pochyliła głowy, nie spuściła wzroku.
- czy przed moim namiotem stoi tabliczka z napisem "burdel", że tak bezczelnie okazujecie mi brak szacunku?
Wunsch dostrzegł, że usta Bonny lekko drgnęły. Nie pozwolił jej na odezwanie się.
- milczeć!
Opuścił rękę i odwrócił się na pięcie. Postąpił jeden krok. Tylko jeden - zbyt gwałtownie przerwany by nie budziło to niepokoju. Zastygł jakby coś go blokowało przed pozostawieniem sprawy samej sobie.
"Załatwię to po żołniersku, tak, tak... po żołniersku" - pomyślał ale nie był pewien, czy równocześnie cicho nie wymamrotał swoich myśli.
Podszedł do biurka energicznym krokiem, co sprawiło że poprzednie zastygnięcie natychmiast stało sie groteskowe i na swój sposób straszne.
Na blacie widoczna była trzcinka - zdawało się, że ta sama, którą miał wcześniej w czołgu. Chwycił ją i strzelił w blat aż świst i trzask przecięły powietrze jak brzytwa tnie arkusz papieru.
- Macie trzy sekundy na doprowadzenie sie do porządku!
- raz...
- dwa...

Chwyciła za mała niteczkę zerwała ja a guzik pozostał na miejscu.
Na jej twarz napłynęła wściekłość której nawet nie starała się ukryć .
Co on sobie myśli że będzie sobie tak po niej ciągle wrzeszczał pomyślała sobie.
- Z całym szacunkiem choć i tak Pan powie ze i tak go Panu nie okazuje ale uważam ze Pan mnie dyskryminuje z tego powodu że jestem kobieta. Jestem jako jedyna w całej kompanii, wszyscy na mnie patrzą z przymrużeniem oka " bo jak kobieta dowodzi" wiec jest mi dosyć ciężko, wykonuje wszystkie rozkazy najlepiej jak umiem, a pan twierdzi ze przez jedna mała nitkę nie mam szacunku dla Bundeswehry.
Mówiąc to podeszła w stronę Yannika patrząc wpierw na trzcinkę leżąca na stole a chwalę później wprost w jego oczy.
-Jeśli pan nie ma do mnie szacunku to jaki szacunek maja mieć do mnie żołnierze.

- Jasna cholera! Milczeć! - wykrzyknął Wunsch
Bonny stała bliżej niż się spodziewał zanim się odwrócił. Mimo, że stojąca przed nim kobieta szukała jego wzroku, uwagę zwróciły czyjeś zbliżające się do guzików ręce!
Przesunął się do tyłu ale lędźwiami natrafił na stół lekko go przesuwając z właściwym temu chrobotem. Trzcinka przeturlała się do krawędzi i spadła - dokładnie kiedy ręce chwyciły za poły mundury Bonny i szarpnęły nim tak mocno, że większość guzików rozbiegła się po podłodze.
- ... TRZY!...zaraz...
Odgłos upadających guzików uświadomił jej co się właśnie wydarzyło.
- Jestem taka straszna ze aż Oberleutnant się ode mnie odsuwa. Zapytała nieco spokojniejszym głosem jednak, na jej twarzy dalej malowała się złość. Zdjęła pozbawioną guzików górę pozostając w samej koszulce. Mundur zacisnęła w garści, chcąc wyciągnąć rękę przed siebie , uderzyła pięścią w jego klatkę na której widniały jakieś odznaczenia.
- Kto to teraz naprawi ? zapytała patrząc w twarz dowódcy.

Wunsch był zaskoczony tym zachowaniem. Chwycił ją delikatniej za rękę i przytrzymał pięść w bezruchu.
- Nie wiem i nie interesuje mnie to - odpowiedział głosem, który stracił sporo na sile w porównaniu do poprzednich słów.
- Chcieliście Bonny, żebym traktował was jak każdego żołnierza a nie przez pryzmat tego, że jesteście kobietą...dlatego też tak właśnie postąpiłem jak należało postąpić. Nie mogę tolerować takiej niesubordynacji, zwłaszcza, kiedy okazujecie ją przy poklasku innych.
Mimo spokojniejszego tonu i niemal zaniku emocji, mówił bez większej wiary w własne słowa.
Opuścił w dół przegub ręki Bonny i sam zwolnił palce. Spojrzał na obcisłą wojskową koszulkę.
- A teraz pozbieracie teraz ten cały swój bałagan jaki tu spowodowaliście i podniesiecie "wskaźnik", który spadł ze stołu.
Odsunął się krok na bok by nie przeszkadzać.


Typowe męskie podejście ze wszystkiemu winna kobieta, guziki są moje ale bałagan nie ja narobiłam powiedziała do siebie półszeptem. Jakoś nie widziałam aby każdego innego żołnierza traktował w taki sposób. W tym samym momencie zorientowała się że zapewne wszystko słyszał z racji że stał zaraz obok niej . Podeszła o krok kładąc zniszczony mundur na stole po czym schyliła się po leząca nie opodal trzcinkę . Podając ja Yannikowi nie uszło jej uwadze że dowódca wpatruje się w jej koszulkę, spoglądając na niego spokojnym głosem zapytała:
- Czy z pozostałym moim ubiorem tez jest coś nie tak?

- Co tam mamroczecie żołnierzu? Uważacie, że coś jest nie tak z waszym mundurem?
Yannik udał, że nie zrozumiał wyszeptanych słów. Zmarszczył czoło.
- Wyprostujcie się i odwróćcie...
słowa poparł gestem, zakreślając w powietrzu półkole przed momentem podanym wskaźnikiem.
-...przeprowadzę inspekcję waszego umundurowania!
- Czy mi się zdawało, czy faktycznie nie usłyszałem "Tak jest Sir!"? - zapytał retorycznie.

Patrząc w twarz Yannika zacisnęła usta ze złości po czym odeszła krok od stolu obracają sie w sposób w jaki pokazał jej dowódca.

- Nie widzę wszystkiego, unieście wyżej ramiona. - odpowiedział Wunsch
Bonny poczuła koniuszek trzcinki, który dotknął okolic talii i spokojnym ruchem przesunął się w górę w kierunku pachy.
- i stopy nieco szerzej... tak, stańcie w lekkim rozkroku...

Anne czuła jak opuszczają ją siły coraz bardziej, i zaczyna jej się robić słabo znów powróciło to samo nieprzyjemne uczucie co wcześniej. Po raz kolejny przypomniała sobie że nie miała nic prócz wody w ustach od kilku dni w tym samym czasie poczuła zapach przygotowywanego chwile prędzej przez siebie posiłku , co spotęgowało tylko to uczucie. Słysząc co mówi do niej Wunach pomyślała że jeśli będzie wykonywała co chce prędzej da jej spokój. Odległość jaka ich dzieliła bardziej ja krępowała.
- Tak jest .
Odpowiedziała po czym wykonała wszystko to o czym mówił.

Feldfebel Bonny nie miała pojącia, co jej przełożony za nią wyprawiał. Większość czasu dochodzące dźwięki były dosć skąpe. Tym bardziej, że cześć z nich zagłuszłał harmider panujący na zewnątrz. Ciągle było słychac jakieś przejeżdżające pojazdy, stukot kół i łoskot zapiaszczonych gąsienic mieszał się z pokrzykiwaniami i rozmowami innych ludzi.
Spośród tego cześciowo wytłumionego jazgotu usłyszała coś jakby odpięcie sprzączki paska spodni. Nieznaczny ruch głową spotkał się z natychmiastową reakcją:
- Patrzeć przed siebie Bonny!
Usłyszała, że ten dość dyskretnie dwukrotnie pociagnął nosem tuz za jej uchem.
- Bonny, wasza koszulka cuchnie jakaś przypaloną kiełbasą lub boczkiem!
Wyszedł przed nią z nieodpalonym papierosem w ustach.
Wyciągnał rękę z otwartą cygaretką, jakby chciał poczęstować papierosem.

Anne pokiwała przecząco głową, opuszczając przy tym ręce . W tym samym czasie zaczęła się zastanawiać czy Yannik jest taki zasadniczy w życiu prywatnym czy to tylko maska. Podniosła wzrok z cygaretki na twarz dowódcy. Poczuła ze zaczyna jej się robić słabo, lecz nie chciała aby Wunsch to zauważył, jeszcze wykorzystał by to przeciwko niej samej.

- Z całym szacunkiem czy możemy porozmawiać przez chwile niesłużbowo?

- możemy ale do tego potrzebne jest zapalić.
Jeszcze raz wyciągnął blaszane pudełeczko w stronę Bonny. Spostrzegła, że jego pasek niedbale wisiał z boku zamiast wejść pod ostatnią szlufkę.

Ann wyjęła papierosa z świecącego pudełeczka.
W czasie gdy dostałam waszą prośbę o raport przygotowywałam posiłek ale siebie załogi i być może dla pana stad ten zapach na mojej koszulce. A pan kiedy coś jadł strasznie blado pan wygląda, dlatego chciałabym dokończyć ta rozmowę jak będę w pełni sił.

- w porządku ale najpierw wypalimy, tutaj. - ostanie słowo mocniej zaakcentował.
- Macie problem Bonny. Wasze intencje są dobre i z pewnością każda załoga doceniłaby taką "dowódcę-kuchareczkę"
Zapalił ronsona i podsunął zapalniczką do jej twarzy. Bonny pochyliła się nieco i żar zaczął obejmować końcówkę papierosa.
- ...problem w tym, że czasem będąc taką poczciwą "ciotuchną" można się sparzyć.
Wunsch gwałtownie przesunął zapalniczkę i płomień liznął jej podbródek. Trwało to ledwie chwilę i
Bonny odruchowo odsunęła głowę.

Czując ciepło płomienia na podbródku gwałtownie podniosła głowie i chciała oddalić się o krok niestety natkała na stojący za nią stół.
- Uważa pan że jestem taka dobra ciotuchną i ów płomień miał mi to uświadomić że mogę się poparzyć . Ja gotuje bo lubię, choć w ten sposób mam mała namiastkę tego co zostało w Belinie Zachodnim. A co myślą o mnie inni nie interesuje mnie. Maja mnie słuchać z racji ze jestem ich dowódca. Chyba ze pan zadecyduje inaczej i przestane dowodzić.

Robiąc przerwę przyłożyła do ust papierosa. Dym sprawił ze zakręciło jej się w głowie ale po raz kolejny starała się to ukryć przed dowódcą.
Odgłosy z zewnątrz czasem cichły a chwile później znów stawały się coraz głodniejsze.
Podeszła do dowódcy na taka odległość że ich ciała dzieliły już tylko milimetry spojrzała mu prosto w twarz i zapytała

- Ma pan wątpliwości co do tego czy jestem kuchareczka , dobra ciotuchna czy żołnierzem. Jeśli tak to niech mi pan odpowie czy podczas walki zachowuje się jak ciepłe kluchy?
Mówiąc to wyciągał rękę i poprawiła końcówkę paska która zwisała niedbale na biodrze dowódcy i wsunęła pod ostatnia szlufkę.

- To tyle na temat ubioru - dodała

- Nie może was nie obchodzić, że żołnierze zapominają przy was gdzie się znajdują i co właściwie w tym wojsku robią. W końcu mamy wojnę a nie spotkanie przy ognisku, frankfurterkach i zimnym piwie. - Yannik przełknął głośno ślinę na samą myśl o tym, co wymienił.
- tylko to wszystko źle wpływa na morale. To jest jak praca i dom. Jesli zabierasz ciągle prace do domu i zamiast spędzać czas z bliskimi ciągle pracujesz, powoli tracisz "dom". Wszystko powoli się zmienia i to na gorsze. Możecie mi zaufać, że wiem coś o tym.
Nastąpiła chwila pauzy i Bonny wydawało się, że Wunsch jest teraz jeszcze bliżej, prawie jej dotyka ale nie miała pewności. W końcu opadała z sił a nikotyna w tym stanie oszałamiała swoją mocą.
-...dlatego nie mogę na to pozwolić. Wiecie gdzie żołnierze chodzą na przepustki? Wiecie? zaręczam Wam Bonny, że wy tam nie chadzacie. - mruknął
- nie oceniajcie ich źle, to część z nich trzyma przy życiu kiedy nie chcą zwariować. Ale jest jeden warunek. Muszą wiedzieć, że jest czas na walkę i jest czas drugi: nagroda lub zwykłe ludzkie wyżalenie się z tego co uwiera "przeciętnego Hansa" gdzieś w duszy. Co ja tam mówię, Czy Wy to w ogóle rozumiecie?

Anne mimo oszołomienia nikotyną dobrze czuła ciepło ciała swojego dowódcy. Pokiwała tylko nieznacznie głową i starała się skupić na słowach wypowiadanych przez Yannika.
I w tej chwili Anne dostrzegła cień kogoś, kto stał poza jej polem widzenia i obróciła głowę.

Oberfeldfebel Rudolf von Amelunxen wszedł do namiotu, salutując i podając raport Wunschowi.

Wunsch odsalutował i niedbale rzucił raport na własne biurko
- Jakieś uwagi oberfeldfebel Ameluxen? - zapytał unosząc nieco brwi.


Uwagi ? Do czego ? - Von Amelunxen był zaskoczony- Z całym szacunkiem ale, uwaga chyba Wasza była skupiona jest lub była na czymś lub kimś innym, Herr Oberleutnant. W raporcie mam Pan szczegóły o resztę proszę pytać Frau Anne Bonny... - powiedział, rzucając okiem na stojącą obok panią Feldfebel.

Herr Oberleutnant czy mogę się już odmeldować?
Zapytała patrząc raz na dowódce a zaraz potem na von Amelunxena

- Jeszcze nie.
- Bystry podwładny to skarb każdego dowódcy kompanii - Wunsch uśmiechnął się z przekąsem.
- Jak słusznie zauważyliście, omawiam tu z Feldfebel Bonny sprawy szalenie istotne dla naszej wspólnej współpracy. Naszej czyli również Pana. Zechce się pan przyłączyć?
Mimo, że powieka lewego oka nie zamknęło się całkiem, to delikatnie drgnęła co mogło równocześnie oznaczać przypadkowy tik jak i celowe mrugnięcie...

Wunsch wyciągnął posrebrzaną papierośnicę w kierunku Ameluxena
- to jak?

-Herr Oberleutnant. Może i jestem z prowincji. Ale straciłem czołg, mój podwładny prawie, że zwariował. Mój przyjaciel z plutonu stracił życie ratując mój tyłek. Więc proszę mi tu nie pieprzyć o skarbach podwładnych. - w odróżnieniu od Wunscha, który nawet w największych trudach był zawsze opanowany, Rudolf von Amelunxen wydawał się gotować - Nasz oddział dał dupy, straciliśmy miasto, więc weźmy się w garść i dajmy Iwanom popalić zamiast .... - tu wział oddech i spuścił z tonu: -ok może lekko przeholowałem ... Czy są jakieś pytania do mojego raportu ? - powiedział spokojniej, spoglądając na rzucony na biurko raport


- Nie pamiętałem, że jesteście z prowincji i że aż tak wam to doskwiera. Nie mam zwyczaju dzielić się takimi informacjami z podwładnymi, może pan spać spokojnie: ten drażliwy sekret pozostanie między nami. Pozwólcie mi jednak wyjawić w czym rzecz.
Wunsch cofnął rękę z papierośnicą. Blaszane pudełko odłożył na biurko a zza niego wyciągnął krzesło i postawił przed Bonny w taki sposób, by oparcie zwrócone było w kierunku wyjścia z namiotu, tam gdzie stał jego wzburzony podwładny
- Bonny, proszę usiąść - i poklepał otwartą dłonią siedzisko krzesełka.
Znów zwrócił się do Ameluxena:
- sprawa jest poważniejsza niż wam się wydaje. Wyczuwam, że instynktownie ją bagatelizujecie. Osobiście uważam, że Feldfebel Bonny ma zadatki na dobrego żołnierza jednak pewne nawyki nie pozwalają jej przekroczyć krytycznego progu by tak się mogło stać. Z moich obserwacji wynika, że Feldfebel Bonny jedynie w "przerwach" dowodzi i wykonuje rozkazy. Cały pozostały czas stara się matkować podwładnym a nawet i przełożonym. Gotuje dania dla załogi, poprawia innym paski... sami rozumiecie.
Wunsch wyprostował się i wyprężył pierś.
- Wasze bystre oko z pewnością to dostrzegło! - zdawało się, że Yannik triumfuje w jakiejś sobie tylko znanej konkurencji.
- ... nie muszę chyba tłumaczyć doświadczonemu żołnierzowi jak zgubna to droga... Nie owijając w bawełnę, postanowiłem Feldfebel Bonny ukarać. Z uwagi na specyficzny charakter całej sytuacji musi pan przyrzec, że nic nie wydostanie się na zewnątrz: w końcu "robimy to" dla dobra całej kompanii ale przede wszystkim dla samej zainteresowanej. Nie możemy dopuscić by po oddziale krążyły jakieś plotki.
- Jaką karę Pan sugeruje?

-Myślę Herr Leutnant, że coś chyba się Wam pomyliło i bierzecie mnie za kogoś innego. - Odpowieddział Von Amelunxen - Nie wiem za co mamy karać tego żołnierza, ale nie moja w tym głowa. To co widzę nie powinno mieć tutaj miejsca. Ponieważ trwa wojna i Iwan nadciąga, nie będę tego dalej ciągnął tego tematu i zakładam że na tym sprawa się zakończy ... bez rozgłosu, którego nam nie potrzeba w tej trudnej sytuacji.
Rudi wziął oddech i powiedział:
-Tak więc czy są jeszcze jakieś sprawy do mnie i do Frau Feldfebel?

:!! :!! :!! :!! :!! :!! :!! :!! :!! :!! :!!

Wunsch zmarszczył lekko brwi. Ani Rudi, ani Anne nie byli jednak w stanie wyczytać, co to miało znaczyć. Dowódca powolnym krokiem obszedł biurko i chwytając raporty odpowiedział:
-To wszystko. Możecie odejść.
_________________
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
CMDR Blue R (Finek)
http://finektsc.deviantart.com/
http://pl.youtube.com/profile?user=FinekTSC
 
 
     
PL_Anne Bonny 
Leutnant zur See




Kraj:
poland

Imię: Magda
Ulubiona Gra: DW
Wiek: 41
Dołączyła: 01 Cze 2017
Posty: 417
Skąd: Bielsko

 #176  Wysłany: 20 Luty 2018, 21:40   

Anne spojrzała na twarz dowódcy próbując coś wyczytać . Podeszła do stołu na którym leżał mundur wzięła go do reki, nieprzyjemnie uczucie zmęczenia narastało coraz bardziej, Odmeldowała się . Kierując się w stronę wyjścia z namiotu zrobiło jej się na tyle słabo, że upadła na ziemię.
_________________
Bycie szczerym możne nie da Ci zbyt wielu przyjaciół, ale zawsze da Ci tych prawdziwych.
 
     
PL_CMDR Blue R 
Kapitan zur See






Kraj:
poland

Imię: Rafał; Finek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III
Pomógł: 117 razy
Wiek: 38
Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 19423
Skąd: Dąbrowa Górnicza

 #177  Wysłany: 24 Luty 2018, 20:36   

Chwilę później Anne odzyskała przytomność. Zarówno Oberfeldfebel Von Amelunxen, jak i Wunsch byli przy niej, zapewne przejęci jej omdleniem. Choć czuła się dobrze, to sanitariusze byli zdania, że Anne musi obejrzeć lekarz. I tu zaczęły się schody.

Lekarz początkowo był negatywnie do niej nastawiony. Anne miała już wystarczająco dużo doświadczenia w kontaktach z męską częścią wojska, aby zauważyć, że ma do czynienia z kolejną osobą, która uważa, że Anne znalazła się w miejscu, gdzie kobieta znaleźć się nie mogła. Anne musiała długo się bronić przed tym, aby lekarz nie wpisał jej w dokumenty "syndromu zmęczenia bojowego", ale w końcu udało się wcisnąć bajeczkę, że potknęła się i musiała uderzyć... Choć ostatecznie lekarz nie wpisał nic szkodliwego do papierów, to jednak dał jej jasno do zrozumienia, że kolejnym razem okaże zero litości i Anne będzie musiała pożegnać się z dowodzeniem czołgiem...

Teraz wróciła do dowodzenia czołgiem, a przyszłość miała dopiero ujawnić, co dalej z nią i jej rodziną w Berlinie.


Ciąg dalszy nastąpi.

Teraz pora na awans. mamy 2 punkciki do wydania (na dowolne umiejętności).

Karta Dowódcy Anne.pdf
Pobierz Plik ściągnięto 259 raz(y) 70.19 KB

_________________
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
CMDR Blue R (Finek)
http://finektsc.deviantart.com/
http://pl.youtube.com/profile?user=FinekTSC
Ostatnio zmieniony przez PL_CMDR Blue R 24 Luty 2018, 22:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
PL_Anne Bonny 
Leutnant zur See




Kraj:
poland

Imię: Magda
Ulubiona Gra: DW
Wiek: 41
Dołączyła: 01 Cze 2017
Posty: 417
Skąd: Bielsko

 #178  Wysłany: 25 Luty 2018, 12:34   

Narazie pozbieram więcej punktów :8)
_________________
Bycie szczerym możne nie da Ci zbyt wielu przyjaciół, ale zawsze da Ci tych prawdziwych.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Podobne Tematy
Temat Autor Forum Odpowiedzi Ostatni post
Brak nowych postów Feldfebel Anne Bonny (Anne Bonny)
W krainie zwierząt
PL_CMDR Blue R Panzerwaffe PBF 254 3 Październik 2018, 17:48
PL_CMDR Blue R
Brak nowych postów Feldfebel Anne Bonny (Anne Bonny)
Aż do śmierci
PL_CMDR Blue R Panzerwaffe PBF 199 14 Marzec 2019, 20:30
PL_Anne Bonny
Brak nowych postów Feldfebel Kurt Knispel (Olek)
Brzęczenie Pszczół
PL_CMDR Blue R Panzerwaffe PBF 168 5 Październik 2017, 20:57
PL_CMDR Blue R
Brak nowych postów Feldfebel Ralf Goferstein (Gooferus)
Brzęczenie Pszczół
PL_CMDR Blue R Panzerwaffe PBF 92 6 Październik 2017, 19:58
PL_Gooferus
Brak nowych postów Feldfebel Ralf Goferstein (Gooferus)
Duch Wittmana
PL_CMDR Blue R Panzerwaffe PBF 56 11 Luty 2018, 15:23
PL_Gooferus
Brak nowych postów Feldfebel Kurt Knispel (Olek)
Duch Wittmana
PL_CMDR Blue R Panzerwaffe PBF 182 25 Luty 2018, 08:32
PL_olek0849
Brak nowych postów Feldfebel Cedrik Remus (Pingwin)
W krainie zwierząt
PL_CMDR Blue R Panzerwaffe PBF 144 3 Październik 2018, 17:46
PL_CMDR Blue R


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group